Dodane przez ks. Michał - pt., 02/05/2021 - 10:06

Zatrzymać dechrystianizację Europy

[z ks. prof. Waldemarem Cisłą rozmawia Rafał Stefaniuk]

Dyrektor Centrum Badań Wolności Religijnej UKSW mówi m.in.:

– Przez lata obrazy mordowania chrześcijan docierały do nas z Syrii czy Iraku, teraz przyszły z Nicei, gdzie w jednym z kościołów zabito wyznawców Chrystusa, a jednej z tych osób ścięto głowę. Sytuacja w Europie stała się dramatyczna. Uznaliśmy, że trzeba jak najszybciej zająć się tą tematyką. Tym bardziej że niepokojące zjawiska już mają miejsce w sercu Polski – w Warszawie. Nie było tam świąt Bożego Narodzenia. Prezydent Rafał Trzaskowski zafundował nam jedynie kilka dni przerwy, które miałyby uczcić nie za bardzo wiemy co. Ignorowano fakt, że to był czas, gdy narodził się Jezus Chrystus. Oburzaliśmy się działaniami Parlamentu Europejskiego, w którego gmachu nie było miejsca dla Świętej Rodziny. Oburzał nas Londyn, który wyrzucał Boże Narodzenie z oficjalnego języka. W końcu dotarło to i do nas.

– Europejczycy nie odrobili lekcji z historii. Na Zachodzie odradzają się ruchy komunistyczne, nazistowskie i faszystowskie. Dobrobyt i konsumpcjonizm tylko przyśpieszyły proces dechrystianizacji. Kilka dekad temu w jednym z wywiadów radiowych młody profesor teologii – ks. Joseph Ratzinger – powiedział, że w Europie będziemy musieli nauczyć się żyć jako mniejszość. Misjonarze z Zachodu mówią nam, że od roku 2050 w ich ojczyznach nie będzie już dla kogo odprawiać Mszy św. – nie będzie już tam katolików. Według statystyk austriackich – w 2030 r. w Wiedniu największą grupą religijną będą muzułmanie. Emigracja z Afryki i krajów Bliskiego Wschodu robi swoje. I to są te dwie główne przyczyny: dechrystianizacja i wzrost znaczenia ruchów i religii, które nienawidzą Ewangelii.

– Cały czas przed oczami mam [polskie] marsze w imię aborcji i tę młodzież, która z taką nienawiścią atakowała kościoły. Takiej nienawiści do Kościoła nie obserwowaliśmy nawet w czasach głębokiego komunizmu. Nawet wtedy kościoły były miejscem azylu, czymś świętym, gdzie bało się wejść ZOMO. Dzisiaj symbolem tego, co jako Naród robimy ze świętościami, jest obraz: poseł z Torunia razem z mężem profanuje Mszę św., siejąc nienawiść do Kościoła i Ewangelii. Tak, przyzwyczailiśmy się do tego, co mamy, i tego nie doceniamy. Spójrzmy na statystyki. Watykan na forum ONZ informował, że rocznie 170 tys. chrześcijan ginie za wiarę. Co trzy minuty chrześcijanin jest mordowany. Cały zachodni świat upomina się o tzw. prawa kobiet. A nikt nie patrzy na to, że młode dziewczynki w Syrii czy Iraku są sprzedawane jako niewolnice seksualne. W Niemczech w obozie dla uchodźców jedna z dziewczyn spotkała swojego oprawcę, który kupił ją w Syrii za 50 dolarów, wielokrotnie gwałcił, a potem odsprzedał następnym zwyrodnialcom. Taki los spotkał ją, gdy miała 13 lat. A co się dzieje w Pakistanie, gdzie wspólnota chrześcijan jest niewielka? Rocznie 800 dziewczynek jest porywanych i zmuszonych do ślubu z muzułmanami. To samo dzieje się w Egipcie. Tam również dotyka to około 800 dziewcząt rocznie. One nigdy nie wrócą do swoich rodzin. W Polsce tego nie widzimy. Atakuje się Kościół i Ewangelię. Można dzisiaj powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest się człowiekiem wierzącym w Chrystusa.

za Naszym Dziennikiem - 2021 02 05