Dodane przez ks. Michał - sob., 06/09/2018 - 22:03

Belzebub

 

        Działanie Jezusa wykraczało poza granice ludzkich możliwości. Każdy myślący człowiek dostrzegał jakąś dodatkową moc, w którą Prorok z Nazaretu był wyposażony. Stróże religijnej tradycji nie chcieli się zgodzić na to, że moc owa pochodzi od Boga. Zaczęli więc podejrzewać, że Jezus ma do czynienia z mocami ciemności. „Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”.

        Jezus nie kwestionuje istnienia szatana. Doskonale zdaje sobie sprawę z możliwości jego interwencji w życie człowieka. Podejmuje więc temat i podaje kilka ciekawych danych o metodzie działania złego ducha.

        Jasno stwierdza, że w królestwie zła panuje jednomyślność. Zło jest mocne przez zdolność współpracy wszystkich jego podwładnych. „Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim”. Mocy tego jednolitego frontu zła doświadczają wszyscy, którzy poważnie chcą podjąć z nim walkę. Szeregi zła w boju z dobrem są tak zwarte, że z punktu widzenia ludzkich możliwości ich rozbicie jest właściwie nierealne. Zło jest uzbrojone jak Goliat i tylko Boża interwencja może wskazać skuteczną możliwość jego pokonania.

        Zło dobrze wie, jaką siłą jest jedność, i dlatego jego główna taktyka w walce z dobrem polega na sianiu niepokoju, na kłóceniu ludzi między sobą. Gdy to osiągnie, jego zwycięstwo jest już łatwe.

        Druga prawda dotycząca świata zła, którą przypomina Chrystus, jest zawarta w Jego słowach: „Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże i dopiero wtedy dom jego ograbi”. To jest prawda, którą doskonale ilustrują wszelkie wiadomości dotyczące walki z mafiami. Najczęściej w ręce sprawiedliwości dostają się tzw. „płotki”, a „rekiny” cieszą się wolnością. Takie łowy nie są jednak zwycięstwem. Dopiero likwidacja przywódców mafii może być zwycięstwem. Zło często dla swego bezpieczeństwa wydaje na „żer” niepotrzebnych mu już podwładnych. W taktyce walki jest to przewidziane.

        Jezus jako doskonały znawca taktyki zła przypomina, że skuteczna walka z nim może być prowadzona jedynie w ten sposób, by dostać w ręce przywódcę. Dopiero gdy on zostanie „związany”, dom jego będzie można ograbić. Innymi słowy, walka ze złem musi być doskonale zaprogramowana. Trzeba zło pokonać w samym jego źródle. Kto opanuje źródło, ma w ręku całą rzekę.

        Form zła na świecie jest wiele. Wystarczy wspomnieć alkoholizm. Ktokolwiek walczy o uratowanie człowieka topiącego się w kieliszku, musi mieć na uwadze nie tylko tego tonącego, ale owego mocarza, który miliony ludzi czyni swoimi niewolnikami. Rozpoznanie jego twarzy, zlokalizowanie jego domu, przygotowanie skutecznej wyprawy przeciw niemu — oto zbawcze zadanie chrześcijaństwa. Podobnie rzecz się przedstawia z narkomanią, z podnoszącą się falą pornografii itp.

        Rozmowa z Jezusem na temat potęgi zła i metod jego działania stanowi jeden z istotnych elementów ewangelicznej formacji. Belzebub ma tysiące twarzy i ciągle różnymi demonami zniewala ludzi.

        Ktokolwiek stanie do walki z nim licząc na własne siły — przegra. Jedynie uczestnicząc w walce po stronie Jezusa, może liczyć na zwycięstwo. Często jednak trzeba je okupić własną krwią. Kto jednak jest świadom wartości, o które prowadzi walkę, wie, że w niej można płacić nawet życiem.

 

Ks. Edward Staniek